Ruszyła roczna sprzedaż najcenniejszego polskiego drewna. Nasz jawor osiąga najwyższą cenę w Europie, nawet 27 tys. zł za metr sześcienny.
W Polsce cenne drewno sprzedają trzy regionalne dyrekcje Lasów Państwowych - w Krośnie, Poznaniu i Szczecinie. W minionym tygodniu zakończyła się najstarsza polska aukcja - dębiny krotoszyńskiej.
W najbliższy czwartek 24 stycznia rozstrzygnięta zostanie submisja (przetarg pisemnych ofert) w Szczecinie, a w ostatnim tygodniu lutego swoje najcenniejsze drewno sprzeda dyrekcja w Krośnie.
Na zakończonej w minionym tygodniu 17. Międzynarodowej Aukcji Drewna Dębowego i Tartacznego w Krotoszynie (RDLP w Poznaniu) wystawiono na sprzedaż 1005 m sześc. dębu liczącego 180 i więcej lat. Krotoszyńska dębina uchodzi za jedną z najlepszych w Europie. Jej drewno jest miękkie i o wąskich słojach. W całym nadleśnictwie rośnie jej 23 tys. ha.
Najwyższa cena tegorocznej aukcji wyniosła 3500 zł/m sześc. Średnia cena metra sześc. surowca okleinowego wyniosła 2650 zł. Dla porównania, drewno dębowe tartaczne sprzedawane w poznańskiej dyrekcji kosztuje średnio 350 zł /m sześc., a sosnowe 200 zł/m sześc.
Na krotoszyńskiej aukcji nadleśnictwo zarobiło w tym roku około 1,5 miliona złotych.
- Przyjeżdżam do Krotoszyna od wielu lat. Cena dębu najlepszej jakości rośnie najwolniej, ale to i tak jest kilka procent rocznie. Sam kupiłem tam dąb po 3400 zł/m sześc. Wyprodukuję z tego około 800 mkw. okleiny. Sprzedam ją po 6 - 7 złotych za metr. Okleina dębowa stanowi 70 proc. naszej produkcji - opowiada Wiktor Kędra, współwłaściciel zakładu produkującego okleiny z Radomska.
Firma produkuje około 1000 mkw. oklein dziennie. Tysiąc razy więcej robi polski potentat w branży - Barlinek SA. - Cennego drewna jest w Europie coraz mniej. Dlatego jego ceny rosną o 5 - 10 proc. rok do roku. Od dwóch lat mamy niesamowitą koniunkturę na dąb. Nasza firma kupuje go w Polsce i Niemczech - mówi Norbert Dowejko z Barlinka SA.
W czwartek w Szczecinie zostanie ogłoszone, kto kupi wystawione w tym roku 1500 m sześc. dębu, buku, olchy, brzozy najwyższej jakości i rozmiarów. Przez tydzień ścięte pnie kupcy mogli oglądać na placu nadleśnictwa.
- Od 16 lat sprzedajemy cenne drewno. Przyjeżdżają do nas kupcy z fabryk okleiny z Polski, Niemiec, Estonii, Austrii, Czech, Łotwy. Francuzi kupowali dąb na beczki do przechowywania wina - opowiada Stanisław Bieniaś, naczelnik działu marketingu w RDLP w Szczecinie.
W 2007 roku najwyższą cenę - ponad 5000 zł/m sześc. - osiągnął dąb, a na przetargu dyrekcja zarobiła ok. 3,3 mln zł. Jednak polski rekord sprzedaży najcenniejszego drewna padł dwa lata temu w Krośnie. Niemiecka firma kupiła tam na potrzeby lutnicze kłodę jaworu z bieszczadzkiego nadleśnictwa Bircza za 27 tysięcy złotych za metr sześcienny.
- Jawor charakteryzuje się falistym układem włókna, dlatego bardzo dobrze nadaje się do wyrobu instrumentów - tłumaczy Andrzej Miara, naczelnik wydziału marketingu RDLP w Krośnie.
W końcu lutego dyrekcja rozstrzygnie submisję, na którą w tym roku wystawi 2100 m sześc. drewna. Udział zapowiedziały firmy okleinowe, ludwisarskie i produkujące luksusowe wykończenia z Polski, Niemiec, Szwajcarii, Austrii, Estonii.
- Japoński klient - prezes firmy Kimpara & Co. - od trzech lat kupuje u nas głównie buk i jawor. Produkuje z naszego drewna luksusowe wyposażenie do jachtów i drogich aut, np. lexusa - dodaje Miara.
- Kupujemy 14 - 15 tys. m sześc. drewna rocznie w całej Europie. Drogi i poszukiwany jest orzech, cedr, brzoza karelska. Nie słyszałem jednak, by któreś osiągnęło cenę wyższą od bieszczadzkiego jaworu - przyznaje Norbert Dowejko z Barlinka.
3,5 tys. zł - tyle wynosi najwyższa cena na tegorocznej aukcji drewna za metr sześcienny dębiny krotoszyńskiej
Rzeczpospolita - Iwona Trusewicz